W Bazie Dawców Szpiku zarejestrowałem się w dniu osiemnastych urodzin. Po czterech latach zadzwonił do mnie Pan z Fundacji DKMS i powiedział, ze mój bliźniak genetyczny potrzebuje mojej pomocy. Nie zastanawiałem się ani minuty, zgodziłem się od razu i za kilka dni oddałem pierwsze próbki krwi do badania w celu ustalenia 100% zgodności. Zgodność się potwierdziła i po niespełna dwóch tygodniach pojechałem na badania. Okazało się, że jestem w pełni zdrowy i zostałem zakwalifikowany do oddania komórek macierzystych z krwi obwodowej.
Po ponad miesiącu było już po wszystkim i moje komórki pojechały do Niemiec. Ciężko opisać szczęście, które przepełnia Cię od oddania pierwszych próbek krwi, do oddania komórek macierzystych. To po prostu trzeba poczuć, poczuć świadomość tego, że oddając cząstkę siebie dajesz komuś szansę na nowe, lepsze życie.