Barbara Lewandowska - Dawczyni komórek macierzystych

04.03.2021

Moja przygoda miała swój początek wiele lat temu, szczerze powiem, że nawet nie pamiętam kiedy bo jakoś nie zdawałam sobie sprawy przy rejestracji jako Dawca, że telefon kiedykolwiek zadzwoni... Ale zadzwonił i ruszyła cała procedura w czasie której byłam kilka razy informowana że na razie pacjent nie może mieć przeszczepu, jakoś to znosiłam ale najgorszy telefon jaki odebrałam to była wiadomość, że wracam na listę dawców bo w ogóle nie dojdzie do przeszczepu, wtedy płakałam dość długo no cóż wzięłam to na tak zwaną klatę i się pozbierałam:) Aż dwa tygodnie później znowu telefon, że jednak potem szybko badania i zaraz odbyło się pobranie, dziś jestem szczęśliwym dawcą z ogromną satysfakcją.

Ty też możesz uratować komuś życie!