Badania przebiegły szybko, szczęśliwie, a w miesiącu kiedy wypada Dzień Chorego podarowałam cząstkę siebie.
Kilka dni przed świętami odebrałam telefon myśląc, że ktoś z klientów do mnie dzwoni. Ku mojemu zaskoczeniu był to telefon z Fundacji DKMS.
Okazało się, że po 10 latach od rejestracji jest chory o tych samych genach co ja. Byłam zdecydowana ratować mojego "bliźniaka genetycznego". Jedyne obawy jakie mi towarzyszyły to mój wiek i stan zdrowia. Zadawałam sama sobie to pytanie, czy tutaj nie pojawią się jakieś przeciwwskazania. Badania przebiegły szybko, szczęśliwie, a w miesiącu kiedy wypada Dzień Chorego podarowałam cząstkę siebie.
Dzisiaj On potrzebuje pomocy, a za chwilę na tą pomoc może ktoś czekać z naszego otoczenia. To nic nie boli, ten krążący mit o pobraniu z kręgosłupa jest nieprawdą!
Każdego dnia myślę o moim bracie genetycznym. Oczekuję z niecierpliwością na wiadomość o stanie Jego zdrowia.