Gdy otrzymałam pierwszy telefon z fundacji, byłam przekonana, że dzwonią, by zaktualizować moje dane w bazie. Lecz gdy usłyszałam, że jest na świecie ktoś kto mnie potrzebuje poczułam nagłe uczucie gorąca i ogromną gulę w gardle. Nie wiem jakim sposobem mogłam dalej rozmawiać, dałam radę 😊 Odpowiedź na pytanie czy nadal jestem gotowa zostać dawcą szpiku była dla mnie oczywista. Tę świadomą decyzje podjęłam wiele lat temu i nie miałam w tym momencie żadnych wątpliwości.
Cały proces od pierwszego telefonu do donacji trwał ok. 2,5 m-ca. Przez cały ten okres (i do dzisiaj) byłam w kontakcie z fundacją (wszystkie osoby są rewelacyjnie przygotowane do rozmów 🙂).
Jeśli chodzi o mnie czuję się dumna, szczęśliwa, zrealizowana, spełniona...można by wymieniać wiele przymiotników. Czuję radość z tego, że darując komuś cząstkę siebie dałam tej osobie szansę na życie. Czuję radość, że dałam przykład moim synom, którzy, mam nadzieję, że gdy zostaną pełnoletni, jedną z ich pierwszych pełnoletnich decyzji będzie rejestracja w bazie DKMS (do czego chyba nie będę musiała mocno przekonywać).
Ze swojej strony chciałam zachęcić wszystkich do rejestracji, a jeśli masz wątpliwości warto skontaktować się wcześniej z fundacją. Ci fajni ludzie wszytko wytłumaczą i odpowiedzą na wszystkie wasze pytania.
