Oddałam komórki macierzyste z krwi obwodowej poprzez wkłucie centralne.
W DKMS zarejestrowałam się w 2019 roku. W listopadzie 2020 roku otrzymałam e-maila z informacją, że zostałam wytypowana, jako zgodna z konkretnym pacjentem. Od tej pory byłam bardzo przejęta. Każdego dnia myślałam o tym, do kogo trafia moje komórki macierzyste i czy przeszczep się uda. Dbałam o swoje zdrowie bardziej niż zwykle, aż nadszedł dzień badań szczegółowych. Później iniekcja zastrzyków z czynnikiem wzrostu. Po podawaniu zastrzyków odczuwałam bóle pleców, ale zawsze wtedy myślałam o moim bliźniaku genetycznym, którego bólu nie można w żaden sposób porównać do mojego.
I w końcu dzień, którego nie mogłam się doczekać. Oddałam komórki macierzyste z krwi obwodowej poprzez wkłucie centralne. Byłam bardzo szczęśliwa, że ten etap się udał. Moje komórki powędrowały do dorosłej kobiety w Polsce, której życzę, by wszystko się powiodło.
Zachęcam wszystkich, którzy jeszcze nie zapisali się do bazy potencjalnych dawców, żeby jak najprędzej, to zrobili. Nie bójcie się, to nie jest straszne, a ratuje życie! „Pomożesz? Bo możesz – masz to w genach!”