Jak to mówią... Całego świata nie zmienisz ale możesz zmienić cały świat dla kogoś. Dlatego, gdy po 6 latach od zarejestrowania się w bazie DKMS dostałam telefon z informacją o swoim ,,bliźniaku w potrzebie" , nawet nie zawahałam się ani na moment, by przejść przez cały proces dawstwa.
I może wciąż nie jestem ratownikiem to choć trochę poczułam się jak on i w ten sposób miałam okazję komuś pomóc. Każdemu z osobna polecam zarejestrować się w bazie, to nic nie kosztuje, samo pobranie nic nie boli, a wolontariusze są bardzo pomocni przez cały proces oddawania szpiku.
Może akurat Ciebie również ktoś teraz potrzebuje :)
