Jest to uczucie nie do opisania i ogromna radość!
Mam na imię Klaudia, moja przygoda z DKMS rozpoczęła się w sierpniu 2020r.
W listopadzie dostałam informację, że jest osoba, która potrzebuje mojej pomocy. Nie spodziewałam się, że wiadomość dostane tak szybko, co prawda miałam chwilę zwątpienia, ale po krótkim czasie wszystko przemyślałam i byłam w 100% gotowa pomóc mojemu bliźniakowi genetycznemu. Podczas wstrzykiwania leku na wzrost komórek macierzystych dokuczały mi bóle kostno-stawowe oraz ból głowy, ale to było nic w porównaniu do tego co czuł mój bliźniak genetyczny i jego rodzina.
W końcu nadszedł dzień pobrania w moim przypadku było to pobranie komórek z krwi obwodowej, komórki udało zebrać się już tego samego dnia. Wciąż nie mogę w to uwierzyć, że mogłam podarować mężczyźnie z Włoch cząstkę siebie i dać szansę na nowe życie. Jest to uczucie nie do opisania i ogromna radość!
Pomożesz? Bo możesz. Masz to w genach!