Nie zostało mi nic innego, jak zachęcić do dołączenia, do grona potencjalnych dawców szpiku!
Nic strasznego, a ile dobrego 🥹
Jak było? Od samego początku czułam się bezpieczna, zaopiekowana i dobrze poinformowana o wszystkim co nastąpi. Wszystkie moje wątpliwości były zrozumiane i wyjaśnione.
Trochę badań, kilka zastrzyków (prawie niebolesnych oczywiście) i do dzieła 💪🏻 Samo pobranie? Dwa małe ukłucia i 3 godzinki spędzone na oglądaniu serialu 🙈
Czy jest się czego bać? Absolutnie!
Teraz tylko trzymać kciuki by się przyjęło! 🙏🏻😇
Więc trzymam, a Ty bliźniaku walcz ♡