Witam serdecznie! Mam na imię Krzysztof, zarejestrowałem się przez Internet w kwietniu 2013 ( to była chwila – niektórzy twierdzą, że brak im czasu ).
W sierpniu dostałem telefon, że jest osoba, której to ja będę mógł pomóc. Czułem się niesamowicie.
Przeszedłem wszelkie badania, na które trzeba było czekać w niecierpliwości, ale wszystko przebiegało pomyślnie. Kilka dni przed oddaniem komórek macierzystych przyjmowałem zastrzyki zwiększające wzrost moich komórek. W listopadzie 2013 oddałem komórki macierzyste z krwi obwodowej, to naprawdę nic nie boli! Tym bardziej, że zawsze bałem się igły. Wspaniały personel, pielęgniarki, lekarze, służyli pomocą.
To był mój najodważniejszy krok, wiem, że jeśli i mnie by coś takiego spotkało, też bym chciał, aby ktoś taki się znalazł. Nie można być obojętnym na ludzka potrzebę! Więc warto się rejestrować - to nas nic nie kosztuje, a i każdy tyle czasu znajdzie.
To właśnie my, Dawcy, podarowaliśmy komuś nadzieję i na pewno w jakimś stopniu zmieniliśmy nastawienie do życia. Warto pomagać, to nas uczyniło lepszymi ludźmi.
Trzymam kciuki ja i cała moja rodzina, by mój biorca wygrał walkę z chorobą.
Chciałbym podziękować mojej żonie, synkowi oraz bliskim za wsparcie, które było dla mnie bardzo ważne. A wszystkich jeszcze niezdecydowanych jak najbardziej zachęcam do rejestracji w Fundacji DKMS – podarujmy cząstkę siebie osobie, która tego najbardziej potrzebuje!