Historie Pacjentów

Michał Bręcławski - Dawca komórek macierzystych

Moja historia z fundacją DKMS zaczęła się jeszcze na studiach.

05.03.2021

Moja historia z fundacją DKMS zaczęła się jeszcze na studiach. Pewnego dnia prowadzona była akcja rejestracji dla potencjalnych dawców. Zgłosiłem się. Zostały pobrane wymazy z policzka. Po upływie kilku tygodni przyszła do mnie indywidualna karta potencjalnego dawcy. Moje codzienne życie toczyło się dalej. Po 5 latach we wrześniu niespodziewanie po pracy zadzwonił do mnie telefon. Usłyszałem, że jest ktoś komu mógłbym pomóc. Co czułem? Potrzebę pomocy. Wtedy zaczęła mi towarzyszyć myśl, że ode mnie może zależeć czyjeś zdrowie i ktoś otrzymał szansę na nowe życie. Bez wahania podtrzymałem decyzję z dnia rejestracji. Umówiliśmy z koordynatorem pobranie próbki krwi, przeznaczonej na dalsze badania potwierdzające.

Michał Bręcławski - Dawca komórek macierzystych

Po tym czasie nastała ponownie cisza. Trwała ona około 3 miesiące. Był to czas przeznaczony na dokładne badania wcześniej pobranej krwi. Początkiem Nowego Roku niespodziewanie zadzwonił do mnie nieznany numer. Była to fundacja. Otrzymałem wiadomość, że wszystkie niezbędne na tym etapie wyniki są prawidłowe. Zostałem pokierowany na dalsze badania już w klinice. Wszystko przebiegało bardzo sprawnie. W moim przypadku podjęto decyzję pobrania komórek krwiotwórczych z krwi obwodowej z zastosowaniem stymulacji czynnikiem wzrostu. Przez cały ten okres odczuwałem, że ktoś liczy na mnie. Nie było mowy o żadnym odwrocie, nawet mimo panującej pandemii. W końcu nastał dzień zero – dzień pobrania. Pomimo świadomości czasu potrzebnego na pobranie, wszystko przebiegało ekspresowo, w miłej atmosferze i całkowicie bezboleśnie. W trakcie pobrania towarzyszyła mi myśl o bliźniaku genetycznym, który gdzieś tam jest i czeka.

Historia jednak na tym etapie się nie kończy. Świadomość o kimś po drugiej stronie jest obecna nadal w moim życiu.

Po zabiegu odczuwałem ogromną radość, że tak mała cząstka mnie może komuś pomóc. Otrzymałem również informację, że komórki trafią do kobiety z Irlandii. Z całego serca życzę jej powrotu do zdrowia. Mocno ją wspieram, aby odniosła sukces w walce z chorobą. Pragę również podziękować fundacji DKMS za profesjonalne i indywidualne podejście do każdego dawcy oraz wsparcie na każdym etapie procedury.

Razem możemy podarować jeszcze więcej szans na życie.
Historie Dawców