Telefon z DKMS otrzymałam późną jesienią. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie i jednocześnie radość.
Telefon z DKMS otrzymałam późną jesienią. Było to dla mnie ogromne zaskoczenie i jednocześnie radość. Poczułam się potrzebna oraz zrozumiałam, że od mojej decyzji zależy czyjeś życie, to uczucie naprawdę nie do opisania. Podczas rozmowy z koordynatorem dokładnie dowiedziałam się jak cała procedura będzie wyglądać , otrzymałam także odpowiedzi na wszystkie nurtujące mnie pytania związane z oddaniem szpiku. Następnie musiałam przejść wstępne badania w klinice oraz przed oddaniem przyjąć serię zastrzyków. To naprawdę nic w porównaniu z uczuciem które towarzyszyło mi przez ten cały okres.
Wiedziałam doskonale że dzięki temu ktoś może otrzymać najpiękniejszy prezent na święta. Samo pobranie nic nie bolało, przemiły personel sprawił że czas szybko zleciał . Po pobraniu czułam się tylko lekko osłabiona ale za to jaka szczęśliwa :-) Popołudniu otrzymałam telefon że udało zebrać się wystarczającą ilość komórek. Mój szpik poleciał do Anglii do dorosłego mężczyzny. Tak strasznie cieszę się że mogłam komuś pomóc. Rejestrujcie się w bazie DKMS i pomagajcie, to nic nie boli a może komuś uratować życie.
Trzymam kciuki za zdrowie mojego bliźniaka genetycznego!! Na pewno nie zawaham się oddać szpiku jeszcze raz jeśli będzie taka potrzeba.