Długo zbierałem się do opisania mojej historii, ale moich znajomych przekonałem, może i Ciebie też uda mi się przekonać. Nie zwlekaj! Nic strasznego, a idea szczytna.
Zapisanie się do bazy potencjalnych Dawców było moim postanowieniem noworocznym, które udało się zrealizować przy okazji Finału WOŚP.
Telefon z Fundacji zadzwonił w grudniu w okresie przedświątecznym, decyzja mogła być tylko jedna, wchodzę w to! Był to dla mnie wyjątkowo trudny okres. Rozmowa trwająca około 3 minuty zmienia spojrzenie na problemy życia codziennego o 180°. Jak to wszystko wygląda? Prosta sprawa! Cały proces trwał około 8 miesięcy od momentu znalezienia "bliźniaka genetycznego" do momentu pobrania. Proces ten w żadnym stopniu nie zaburza życia prywatnego czy zawodowego, a cały ten czas jest się pod opieką specjalistów, którzy służą pomocą o każdej porze.
Wszystkie mity można włożyć między bajki. Ja spędziłem około 6h na fotelu oglądając serial, igły wcale nie są straszne, a nad przebiegiem zabiegu czuwała sympatyczna Pani. Trudno opisać emocje towarzyszące już po wszystkim - radość, satysfakcja. Trudno też uwierzyć, że tak niewiele może dać szanse na życie drugiej osobie. Moje komórki to szansa na życie dla rówieśnika z Francji.
Długo zbierałem się do opisania mojej historii, ale moich znajomych przekonałem, może i Ciebie też uda mi się przekonać. Nie zwlekaj! Nic strasznego, a idea szczytna.
Biorco! Trzymaj się!