Tomasz Kancelrz - Dawca szpiku

04.03.2021

Po trzech latach od zarejestrowania się w fundacji otrzymałem telefon, że mój bliźniak genetyczny potrzebuje pomocy. Odpowiedź była prosta: wchodzę w to.

Za pierwszym razem pobrano mi komórki z talerza kości biodrowej. Po pół roku dostałem telefon, że potrzebne jest kolejne pobranie, żeby dobić całkowicie tego dziada jakim jest białaczka. Moja odpowiedź była taka sama jak za pierwszym razem, wchodzę w to na 100%. Za drugim razem pobrano mi komórki macierzyste z krwi obwodowej.

Po dwóch miesiącach od pobrania komórek macierzystych dostałem informację że mój biorca żyje :) . Było to tak piękne uczucie, że ciężko opisać je słowami. Mój szpik trafił do nastolatka z Włoch. Życzę ci bracie żebyś żył długo i szczęśliwie :)

Ty też możesz uratować komuś życie!