Piotr Norman - Dawca komórek macierzystych

12.03.2021

Moja historia wyglądała jak wiele innych, wieczór w pracy tzw. druga zmiana, masa papierologii do wypełnienia, czas gonił - był to ciężki dzień pod względem zdarzeń drogowych w miejscowości w której pracuję (jestem Policjantem RD ) i kolokwialnie mówiąc, szybko musieliśmy ogarnąć temat wypadku, żeby pomóc kolegom na drodze w obsłudze następnych zdarzeń.

Ktoś dzwoni, patrzę numer z Warszawy, myślę pewnie przedłużenie umowy telefonu lub innego abonamentu, jakie było moje zdziwienie gdy w słuchawce usłyszałem DKMS i słowa że gdzieś na świecie jest mój bliźniak genetyczny, który potrzebuje pomocy, szczerze - nie spodziewałem się tego.

W pierwszej chwili lekko mnie to zaskoczyło, ale też ucieszyło, że mogę komuś pomóc. Później poszło już szybko: weryfikacja zgodności krwi, badania, wyniki w porządku więc możemy umawiać termin pobrania. Termin wypadł na luty, miesiąc moich urodzin, zawsze się zastanawiałem jak będę spędzał swoją okrągłą 30: spędziłem ją nad wyraz spokojnie, ale zapamiętam ją na całe życie, ponieważ kilka dni po dostałem najlepszy prezent: możliwość dania komuś szansy na życie.

Pobranie przebiegło w miłej atmosferze i zleciało bardzo szybko, po około dwóch godzinach dowiedziałem się że szpik będzie przeznaczony dla młodego chłopaka. Liczę, że wszystko zakończy się dla niego pomyślnie.

Ty też możesz uratować komuś życie!
Historie Dawców