O rejestracji

Dobro wraca – pomagając innym, pomagasz także sobie

Niesienie pomocy drugiemu człowiekowi wymaga niemałego wysiłku. Poświęcamy swój czas i energię, nie oczekując niczego w zamian. Jednak to, co dajemy, zawsze wraca – czasami w formie, której się nie spodziewamy. Pomagając, możesz poprawić sytuację innych ludzi, ale także… własne samopoczucie!

09.06.2021

Bezinteresowna pomoc drugiej osobie to przejaw niezwykłego altruizmu– z tego powodu nie wszystkim przychodzi to łatwo. Nie można mieć o to pretensji. Historie o bohaterach, którzy poświęcili całe życie, by w imię wyższego celu pomagać innym, wzniosłe hasła o czynieniu dobra i zmienianiu świata – to wszystko brzmi mało przekonująco i traci swoją moc w obliczu codzienności. Wszyscy przecież mamy własne zmartwienia i problemy. A pomagając innym, coś przecież musimy oddać – energię, czas, pieniądze… Jednocześnie możemy też wziąć coś dla siebie, często zupełnie nieświadomie! Ten argument może przekonać wszystkie wahające się osoby.

Dlaczego warto pomagać innym?

Według badań, które przeprowadzone zostały przez psychologów z Narodowego Instytutu Zdrowia w Stanach Zjednoczonych, pomaganie innym ma zaskakująco silny wpływ na samopoczucie. Nawet niewielki gest, taki jaki wrzucenie drobnego datku do charytatywnej skarbonki, jest w stanie zmienić funkcjonowanie ludzkiego mózgu. W momencie, w którym moneta ląduje w puszce, pobudzony zostaje obszar odpowiadający za odczuwanie przyjemności. Ta sama część mózgu reaguje, gdy zjemy coś dobrego lub przytulimy bliską osobę.

Aby obrazowo oddać stan, który możemy osiągnąć, pomagając innym, badacze z Uniwersytetu Harvarda ukuli termin „haj pomagacza”. W ten sposób opisali silne uczucie radości i ekscytacji, które można zaobserwować u osób niosących pomocy. Podobne efekty występują po zażyciu niektórych substancji psychoaktywnych – stąd porównanie do „haju”. Pomaganie to jednak zdecydowanie zdrowszy i do tego w pełni legalny sposób, by wprowadzić do swojego życia więcej radości.

Zaangażowanie się w działalność organizacji charytatywnej czy udział to także doskonała okazja, by poznać nowych ludzi, zdobyć umiejętności i wiedzę, które jeszcze kiedyś mogą nam się przydać. To także dobry sposób, by przełamać monotonię i do utartego schematu „praca – dom” dodać nowy punkt.

Pobudki nie zawsze muszą być w pełni altruistyczne. Najważniejszy jest efekt działań!

Pomaganie daje radość? Historie Dawców

Naukowe doniesienia i rzeczywistość nie zawsze przystają do siebie. Jak jest w tym przypadku? Czy pomaganie daje radość? Oto historie osób, które zdecydowały się zostać Dawcami komórek macierzystych.

„23 listopada 2017 roku był jednak dla mnie dniem wyjątkowym, swoistym synonim słowa endorfina” – to słowa Mateusza Szumowskiego, który zabieg pobierania szpiku kostnego przeszedł właśnie 23 listopada 2017 roku. Swoją opowieść o odczuciach towarzyszących oddawaniu szpiku Mateusz kończy słowami „satysfakcja, czyste dobro, radość, entuzjazm”.

W podobny sposób własne – „Ta mała, a zarazem wielka rzecz była najlepszą, jaka spotkała mnie w życiu”. Martyna zarejestrowała się jako potencjalna Dawczyni w 2016 roku. Trzy lata później jej komórki macierzyste trafiły do Grecji, do jej „bliźniaka genetycznego”.

„Było trochę stresu, obaw, ale przede wszystkim radość, że mogę komuś pomóc” – mówi Kamila Sęga, która podzieliła się komórkami macierzystymi z chorą na nowotwór krwi kobietą ze Stanów Zjednoczonych. Mniej powściągliwa w wyrażaniu swoich uczuć jest , która w czerwcu tego roku pomogła swojemu „genetycznemu bliźniakowi”:

„URATOWAŁAM ŻYCIE MĘŻCZYŹNIE Z NIEMIEC! JESTEM SZCZĘŚLIWA!! To NIE jest tylko piękny sen!”.

„Ciężko opisać szczęście, które przepełnia cię od oddania pierwszych próbek krwi, do oddania komórek macierzystych. To po prostu trzeba poczuć”, który zarejestrował się naszej fundacji w dniu swoich osiemnastych urodzin.

Czy warto pomagać? Warto – nie tylko ze względu na innych, ale także ze względu na siebie.