9 miesięcy czekania i szereg badań były mi potrzebne, aby doczekać się dnia, w którym mogłem oddać swoje komórki macierzyste.
Do bazy potencjalnych Dawców zarejestrowałem się spontanicznie podczas akcji DKMS w szkole, do której uczęszczałem. Nigdy bym nie przypuszczał, że to akurat ja dostanę telefon z informacją, że w Polsce mam swoją genetyczną bliźniaczkę, która potrzebuje mojego szpiku.
9 miesięcy czekania i szereg badań były mi potrzebne, aby doczekać się dnia, w którym mogłem oddać swoje komórki macierzyste.
Po blisko 4 godzinach i 21 litrach przefiltrowanej krwi udało mi się oddać 1 litr szpiku.
To wystarcza by uratować komuś życie.
Droga bliźniaczko! Trzymam bardzo mocno kciuki!