Joanna Poradzewska - Dawczyni komórek macierzystych

09.03.2021

W bazie DKMS zarejestrowałam się w 2015r. O tym, że jestem potencjalnym dawcą przypomniał mi sms z Fundacji z prośbą o pilny kontakt z uwagi na zgodność z chorym na białaczkę pacjentem.

Emocje, które mi towarzyszyły kiedy się dowiedziałam, że mogę komuś uratować życie są trudne do opisania - od wielkiej radości po wielki strach czy wszystko się uda, czy jestem na tyle zdrowa, aby ratować zdrowie kogoś innego. Wstępne badania, które zorganizowane zostały kilka dni po telefonie od Fundacji potwierdziły moją zgodność z pacjentem więc pozostało czekać na szczegółowe badania które odbyły się kilka tygodni później. Badania trwały kilka godzin, badanie krwi, moczu, usg jamy brzusznej i szczegółowy wywiad z lekarzem. I tu zaczęły się schody. Niestety wyniki moich badań wzbudziły wątpliwości lekarzy więc konieczne było rozszerzenie diagnostyki . Na informację czy jestem zdrowa czekałam tydzień i był to jedyny moment w całej procedurze gdzie obleciał mnie strach. Strach o własne zdrowie i żal, że ktoś gdzieś tam czeka, a ja nie mogę mu pomóc. Na szczęście informacje były dobre i można było kontynuować procedurę.

Przed oddaniem komórek macierzystych z krwi obwodowej przyjmowałam przez kilka dni zastrzyki pobudzające produkcję komórek macierzystych. Zastrzyki robiłam sobie sama i nie było z tym problemu. Proste i bezbolesne. W tych dniach bolały mnie kości i głowa, ale na szczęście można wspomagać się środkami przeciwbólowym. Mimo nie najlepszego samopoczucia wspominam ten czas dobrze, bo sytuacja zmusiła mnie by się na chwile zatrzymać od codziennej bieganiny, odpocząć w ogródku (na co nigdy nie potrafiłam znaleźć czasu), zadbać o siebie jak nigdy dotąd.

Komórki macierzyste oddałam w swoje urodziny i był to naprawdę dla mnie niesamowity czas. Pomogłam komuś kto potrzebował mojej pomocy ale też dostałam piękny prezent od losu. Opieka w szpitalu była wspaniała, ale także Fundacji DKMS, która naprawdę dba aby w każdym momencie trwania procedury dawca czuł się komfortowo. Moje komórki poleciały do nastolatka z Turcji. Myślami jestem z nim cały czas.

Na zakończenie chciałam dodać odwagi tym niezdecydowanym, w szczególności tym nieco starszym ( tak jak ja). Zarejestrować w bazie można się w zaciszu domowym (ja tak właśnie zrobiłam) wypełniając na stronie DKMS odpowiedni formularz. Dawcą możesz zostać nie tylko mając dwadzieścia lat.

Ty też możesz uratować komuś życie!
Historie Dawców